czwartek, 31 grudnia 2015

sobota, 26 grudnia 2015

» Na Święta... zaproś syna z chłopakiem «

Świąteczny czas, piękny to czas. Kocham go :) Tegoroczne święta są dla mnie wyjątkowe :) Szczególnie dlatego, że są to pierwsze moje święta spędzone w gronie najbliższych :)) 

Tytuł tego wpisu może sugerować nawiązanie do kampanii jaką prowadzi KPH - bardzo ciekawa to inicjatywa. 
Moi rodzice jakoś nie szczególnie są uświadomieni o mojej orientacji. No dobra ja im tego wprost nie powiedziałem, a raczej nie było okazji. oni też nie pytali. 

Odkąd poznałem To. a jest to już ponad 3 miesiące odwiedziliśmy naszych rodzicieli wielokrotnie, zarówno ja rodziców To. jak i To. moich rodziców. Te święta są szczególne. 

O tym jak spędzimy Wigilię nie było jasne od samego końca :) Tzn. dyskutowaliśmy ciągle o tym, jak i w ogóle. 
Ostatecznie wyszło tak, że brat To. przyszedł do nas z dziećmi. To. został z nimi u nas. Ja pojechałem do rodziny do innej dzielnicy do rodziny. Zjedliśmy kolację było smacznie, chociaż długo to nie trwało. Po kolacji wróciłem do To., siedzieliśmy w domu z rodziną To. Właściwie to wtedy też rozpoczęła się nasza wspólna kolacja Wigilijna :) Życzenia przy tak dużej ilości ludzi szło się pogubić. Najcudowniejszy moment, to ten, w którym mogłem się podzielić opłatkiem z To. Nasze życzenia i chwila tylko dla nas :) 
Copyright: daundto.blogspot.com Do not copy.
Po jakimś czasie przyjechali moi rodzice. To było takie nasze pierwsze spotkanie :) Wypiliśmy kawę/herbatę i moi rodziciele pojechali do siebie :) Potem jakoś wszyscy się rozeszli. My jeszcze odwiedziliśmy mamę To. tam też była jego bliska rodzina :) Wróciliśmy dość późno, zmęczeni i szybko zasnęliśmy w objęciach... Noc ta była bardzo "krótka". Rano wstaliśmy po śniadaniu odprawiliśmy naszych gości. Użyte tu słowo odprawa, na prawdę tak wyglądała. Już byliśmy zmęczeni tym żłobkiem. Dwójka małych szkrabów dała się we znaki. W między czasie troszkę wymieniliśmy się poglądami. 
Po południ już byliśmy u moich rodziców. Zjedliśmy obiad. Ja z siostrą udaliśmy się od babci, nasza 92-letnia babcia była wniebowzięta. Bardzo miło jest widzieć uśmiech ukochanej osoby :* Po naszym powrocie, To. spytał się czy zostajemy na noc u rodziców. Zgodziłem się no i teraz właśnie się toczy polityczny temat, który jest bardzo burzliwy :) W między czasie piszę ten wpis. Także święta spędzamy dość uroczyście. 

Co do tytułu wpisu. To moi rodzice nie znają KPH, nie mają pojęcia o homoseksualizmie, etc., ale od jakiś dwóch tygodni zabiegali o to by To. był u nas na Wigilii. Tak do tego dążyli, że i tak się spotkali z nami. 

czwartek, 24 grudnia 2015

Frohe Weihnachten || Wesołych Świąt

Wesołych Świąt :) 
Merry Christmas :) 
Frohe Weihnachten :)
Życzenia od Da. & To. www.daundto.blogspot.com
Liebe Leserinnen und Leser,
wir wünschen Euch allen alles gute :) Frohe und besinnliche Weihnachten.
Möge die Weihnachtszeit Euch näher bringen. Möge die tolle, weihnachtliche Atmosphäre jede Hindernisse überwinden, auch diese wenn´s um die Liebe und Gefühle geht. Wir wünschen allen tolle Zeit mit der Familie, Freunden und mit denen, die ihr liebt. 
Schönen guten Rutsch ins neue Jahr! 
Da.&To.

wtorek, 22 grudnia 2015

"dobrze, że so"

Boże Narodzenie tuż, tuż... a my jeszcze mamy tyle do zrobienia :) 

Od wczoraj To. gotuje bigos. Choć ten nie jest typowo wigilijną potrawą, to u nas w tym roku będzie gościł na stole. Czy akurat na Wigilię to nie wiem, ale na pewno w czasie świąt :) Śledzie już gotowe, teraz muszą przejść :) To. zrobił śledzie po tajsku oraz ... hm... tej drugiej nazwy nie pamiętam :D. Jeśli chodzi o gotowanie, to ja zwykle trzymam się z boku, gdyż nie potrafię wiele, więc nie chcę mieszać.... - w przygotowywaniu śledzi po tajsku pomagałem, aż przygotowałem paprykę usmażoną przez To. :) 

Bigos właściwie to robił To. A ja tylko go doprawiałem, mieszałem i "udawałem" kucharza :) 

Juuuuuuuuuuuuhhhhhhhhhhuuuuuuuuuuuuu!!! W końcu mamy jak to To. nazwał miotłę w domu :D Tak, tak, co to za święta bez choinki. Jako, że jestem przeciwnikiem wycinania drzew to nie zgodziłbym się na żywą choinkę, chyba, że... - sztuczna? Hm... trochę drogie były. Ja jestem skąpy pod tym względem, więc do ostatniej chwili, myślałem co tu wymyślić. No i tak się złożyło, że wymyśliłem. Wchodzę do Biedronki, wchodzę do Lidla i widzę to samo, choinki :) Żywe biedne choineczki :) Takie słodkie "z metra cięte" :) 
Chcę taką powiedziałem do To. Chyba oszalałeś - odparł. 

- Nie mówię całkiem poważnie.
Ty jesteś chory. Skwitował mnie To. 
- Oj nie przesadzaj. Wiesz, że lubię dbać o środowisko.
Tu jak zwykle To. podsumował moje starania :D Koniec końców to choinka już patrzyła na mnie, a ja na nią i tak chwyciłem za donicę i pomaszerowałem przez sklep :) Trochę ludzi patrzyło, bo dwóch chłopaków robiło zakupy, w tym choinkę targali do domu. 
Podróż była najtrudniejsza, bo sam supermarket od nas jest w odległości jakiegoś kilometra. W pierwszej chwili To. chciał byśmy szli pieszo - chyba nie wiedział jak ciężka jest ta choinka z donicą... Zatrzymałem go i sprowadziłem na "lepszą" drogę - poszliśmy na przystanek z drzewkiem :) Ludzie oczywiście się gapili - bo sensacja - będą jechać z choiną w autobusie. Podjechał autobus - trochę zapełniony, ale daliśmy radę, wsiedliśmy od przodu, nawet kierowca coś do nas zagadał :) Drzewko ustawiłem po boku i tak jechaliśmy 3 przystanki - z pętli już do domu bliżej niż dalej :D W końcu dotarliśmy, drzewko już ustawione i czeka na świąteczne ozdoby :)
Copyright: daundto.blogspot.com Do not copy.

Niektóre prezenty już zapakowane! Czekają pod choinką :) To. jest trochę zawiedziony, bo nie dałem mu podejrzeć tego co przygotowałem dla niego. Cóż niespodzianka to niespodzianka. Mam nadzieję, że jakkolwiek trafiona :) 

Biedak się głowi i ciągle podpytuje co ja chcę... sam nie wiem. Dla mnie prezent trzeba wybierać z zaskoczenia, wówczas jest to miły prezent, z którego posiadania będę się cieszył. Mógłbym powiedzieć, co chcę, ale wtedy zero frajdy z tego, więc po co? Niech coś wymyśli :D :) 

Jutro ciężki dzień przed nami, trzeba zrobić ciasteczka, pierniczki, krokiety, sałatkę... trochę będzie pracy, także mogę nie zdążyć napisać. Obym jednak się wyrobił :) 

Rodzice się dopytują jak spędzamy Wigilię. Jeszcze stoi pod znakiem zapytania, czy wspólnie, czy osobno. Choć niby jedna wersja oficjalna jest, ale liczę, że wszystko może jeszcze się zmienić :) Zobaczymy co na to powie To. :)

Dziś pierwszy raz przejechaliśmy się tramwajem w mieście :) Ja oczywiście byłem zadowolony podróżą, To. się nie cieszył, bo jak to on sam mówi, nic to nowego. Fakt tramwajem, metrem, kolejką miejską/podmiejską już jeździłem - wszystko mi znane, lecz w moim mieście jechałem pierwszy raz - miło było :) Ludzie pstrykają sobie selfie, niezależnie od wieku :) Najlepsze podsumowanie tej inwestycji uczynił to jeden z pasażerów, który opuścił tramwaj zaraz za nami.
"dobrze, że so. Chociaż będzie wesoło." - i tak też chcę myśleć :) Niechaj będzie miło i wesoło :) 

Ślę Wam pozdrowienia :)
Da.

poniedziałek, 21 grudnia 2015

weekend poprzedzający Boże Narodzenie

Ten weekend rozpoczął się u nas zwyczajnie. To. spędzał piątkowe popołudnie u rodziny, a ja jak zwykle w piątek wieczorem pomaszerowałem na zajęcia. 
Nim wybrałem się z domu, to spotkało mnie niemałe zaskoczenie. Ubrałem się, lecz jeszcze krzątałem co zabrać ze sobą, klucze, telefon, aż tu nagle dzwonek do drzwi? Pomyślałem, kto to może być. Otowrzyłem nie pewnie, a moim oczom ukazał się młody mężczyzna ubrany na czerwono z czapką mikołaja w dłoni trzymający dwie butelki. Moja mina była mega wymowna "wtf"? Sympatyczny młody chłopak wyjaśnił, że to producent pewnych napojów z okazji świąt przesyła życzenia świąteczne, a dodatkowo chce "osłodzić" swoim konsumentom czas i tak próbował wręczyć mi owe butelki. Nie chciałem przyjąć, raz, że to głównie wiąże się z 'bonusem' dla rozdających, dwa, że nie jestem fanem takich napojów, trzy po co mi te napoje, skoro ja tego nie pijam? Koniec końców uległem i przyjąłem "prezent". Podziękowałem, a młodzieniec znikł ;-) 

Sobotę spędziliśmy poza domem. Przedświąteczne zakupy trzeba było uczcić. Z rodzeństwem ustaliliśmy, że robimy sobie prezenty nawzajem. Jedna osoba robi jednej osobie, a kto komu, ustaliliśmy podczas losowania. Jako, że uważam praktyczne prezenty za najrozsądniejsze, tak też zakupiłem takowy prezent mojej siostrze :) Miejmy nadzieję, że nikt nie wpadł na ten pomysł, a ona będzie zadowolona. Co prawda złamałem jedną zasadę jaką wspólnie ustaliliśmy, ale chyba nikt nie będzie miał o to pretensji. Górna stawka wartości prezentów miała być dla każdego taka sama, lecz cóż nie zmieściłem się... :-) Popołudnie spędziliśmy w domu, trochę jednak nasze humory się różniły. Ja byłem zły na To. bo ten się jakoś nie mógł w tym wszystkim odnaleźć, lecz co by nie było, wyszło chyba nie najgorzej :) 

Copyright: daundto.blogspot.com Do not copy.
Niedziela przeminęła bardzo szybko. Wyjazdy, wyjazdy i jeszcze raz wyjazdy. Odwiedziliśmy mamę moją razem z To. W domu mama i ojciec byli, brat pojechał do pracy. Zjedliśmy obiad, wypiliśmy kawę/herbatę no i porozmawialiśmy o świętach i o polityce. Ten drugi temat wywołał ostrą burzę. Nie rozumiem jak można porównywać Żyda do Polaka, który jest lepszy, a który gorszy? Ja różnicy nie widzę, mój ojciec tak. Próbowałem wyjaśnić wiele racji, lecz to daremne starania. Teraz jednak wiem doskonale, że wielu ludzi nie ma pojęcia po co są wybory, kogo oni wybierają, jak to się odbywa, że rządzi partia x a nie y. Cóż wiele jeszcze wody upłynie nim oni to pojmą, lecz mam

nadzieję, że kiedyś to nastąpi.
Późnym wieczorkiem z To. zaczęliśmy przygotowywać śledzie na Wigilię. Co by nie było to taka nasza pierwsza wspólna potrawa :D Zwykle to To. jest naszym kucharzem :) On głównie gotuje, bo ja nie mam do tego większych zdolności. Ale śledzie już przechodzą, mają na to całe 3 dni :) Także mamy nadzieję, że będą smaczne :) 

A na sam koniec wypiliśmy sobie po lampce wina i obejrzeliśmy coś w TV. 
Copyright: daundto.blogspot.com Do not copy.

Weekend uważam za przecudowny, abstrahując od tego, że w sobotę chwilowo mieliśmy kryzys, który zwał się ja chcę to, a ty to, co robimy? :D

Szczęśliwi czasu nie liczą, my też nie, dlatego ten weekend minął jak jedna sekunda xD 

poniedziałek, 14 grudnia 2015

ho, ho, hoł, miasto świeci

Cześć,

dziś tak króciutko o tym co u nas :) Po gorączkowej nocy wstaliśmy zmęczeni. To. długo się zbierał by wstać. Jakoś koło 7.00 zawitał do kuchni, kiedy ja kończyłem śniadanie. 

To. udał się dziś zamiast do pracy do lekarza. Przeziębienie, gorączka w dodatku
Copyright: daundto.blogspot.com Do not copy.
kaszel. Nie jest łatwo.
Ja udałem się do pracy. Dzień tam zleciał bardzo, ale to bardzo szybko. Mało kiedy tak się dzieje, że godziny mi uciekają, nie wiedzieć kiedy. To było najwspanialsze w tym całym dniu pracy. 

Popołudniu wróciłem do domu. Zjedliśmy obiad i postanowiliśmy, w głównej mierze to moje postanowienie, To. się chyba tylko dostosował, pojechaliśmy "na chwilę" do moich sióstr. W między czasie zahaczyliśmy do sklepu, który okazał się zamknięty.

Posiedzieliśmy z godzinę w gościach i z powrotem do domu. Odwiedziliśmy Carrefour w poszukiwaniu "czegoś" bliżej nie określonego. Ostatecznie rachunek nas zaskoczył, bo niby nic nie kupiliśmy, a setka się rozpłynęła i tak to mi się nasunęło to słynne już zdanie: "czy się stoi, czy się leży sto złotych się należy". 

Teraz na szybkiego postanowiłem się podzielić z Wami wrażeniami z dnia dzisiejszego :) To. właśnie przegląda fb :) 
Słyszę "czemu mi nie powiedziałeś o grzybkach halucynkach"?
Mówiłem - odparłem. 
- Nie prawda. 
Przecież chciałem iść w niedzielę na miasto, nie chciałeś.
- Ale nie mówiłeś, że tam są takie atrakcje. Na jarmark?
Mówiłem, że chce iść do centrum.

Nie dość precyzyjnie jak widać to wyraziłem co miałem na myśli :) Ale jeszcze to nadrobimy, oby ;-)

niedziela, 13 grudnia 2015

pada śnieg, dzwonią dzwonki sań...

Cześć :)

na początku przesyłamy Wam życzenia na ten rozpoczynający się 3 tydzień adwentu :) U nas 3 niedziela adwentowa rozpoczęła się pięknie :) Wstaliśmy dość późno - choć dla To. to i tak za wcześnie ;-) Taki słodki śpioszek  z niego :D
 Copyright: daundto.blogspot.com Do not copy.

Niedzielę powitałem pracami domowymi, tzn. zacząłem prasować - jak ja nie lubię tej czynności :D Prasuję sobie spokojnie, aż tu nagle słyszę "misiek widziałeś?" Podniosłem głowę spoglądając przez okno. W tym samym czasie, To. kontynuował "pada śnieg". "Tak właśnie widzę :) wypowiedziałem z uśmiechem na twarzy :) 

Poprasowawszy stertę prania udałem się z To. na śniadanie :) Zjedliśmy sałatkę, którą wczoraj przygotowałem z ryżu, kukurydzy, groszku, papryki, ogórka korniszonego, czosnku i przypraw z dodatkiem majonezu :) 

Teraz trochę posiedzieliśmy przed komputerem, ja piszę sobie ten post, a To. obmywa po śniadaniu :) No i tak się nie możemy zdecydować, co dziś będziemy robili dalej -to jak się potoczy nasz dzień pokaże czas, może jakiś spacer, może zakupy (choć ja staram się unikać robienia zakupów w niedzielę). 

Ale jest bialuteńko za oknem :D Ślicznie, oby tak było w Boże Narodzenie ⛄ . Dziś rozmawialiśmy z To. o tym czy ubieramy choinkę. Wyszło, że chcemy, ale czy ubierzemy się okaże :)

czwartek, 3 grudnia 2015

ein scheuer Blick

Letztens hab ich geschrieben, dass ich eine tolle Person kennen gelernt habe. So ist es auch in der Tat. Während des Umzuges bin ich hin und her gelaufen. Als ich zum ersten Mal ins Treppenhaus eingetreten bin, bin ich auf der Treppen an zwei jungen Männern vorbeigegangen. Der eine schien mit bekannt zu sein. Ich wusste sofort, dass ich ihn irgendwo gesehen habe. 
Nach einer Überlegung war es mir klar, wo war das. Ich hab ich angeschrieben. Wir haben ein bisschen miteinander geschrieben. Auf der Plattform, wie Facebook, kann man auch andere Schwule kennen lernen. Da hab ich ihn gesehen. So fing es unser Anfang an. Nach ein paar Tagen haben wir uns getroffen. 
Der Anfang war schwer, denn die Zeit anpassen, war auch nicht gerade einfach, aber letztendlich haben wir´s geschafft. 
Der Tag hab ich in meiner Erinnerung, als ob er heute wäre. Er schien mit nett, schüchtern und ruhig. Wir haben übers Leben und Arbeit gesprochen, darüber was wir erwarten, oder wie wir uns die Welt vorstellen. Über alles. Manchmal kam auch eine Stille. Aber kurz danach war sie vorbei. Wieder haben ein Thema gefunden. So haben viel bis spät in der Nacht gequatscht. 
Am Tag darauf haben wir uns wieder getroffen. Es musste zwischen uns etwas besonderes sein, denn wir haben uns immer näher kennen gelernt. Es gab Gespräche ohne Hemmungen. Jedes Thema konnte man ansprechen. 
So sind auch draufkommende Tage vergangen und zwischendurch haben wir den Entschluss gefasst, dass es wäre nicht schlecht zusammenzuwohnen. Mein Nachbar ist bei mir eingezogen und so begann unser Zusammensein. 
Seit September wohnen wir zusammen und erleben jeden Tag, jede Hindernisse und jede schöne Momente zusammen. 
In der Zeit haben wir auch unsere Familie gegenseitig kennen gelernt. Ich war bei ihm Zuhause, habe seine große Familie kennen gelernt und sie haben mich kennen gelernt. Hab den Eindruck, sie sind zufrieden :) Um auch nicht schlimmer zu sein, hab ich meinen Freund mit meiner Familie konfrontiert. Zwar weiß meine Familie noch nicht komplett, dass ich schwul bin, aber sie haben meinen neuen Freund schon kennen gelernt. Meine Schwestern haben wahrscheinlich nichts dagegen. Sie wissen ganz genau, dass wir zusammen sind. Mein Bruder weiß es nicht direkt, aber denke er kann es vermuten, so wie meine Mutter. 
Jetzt bedeutet der Alltag für uns beide "Zusammensein". Wir machen Mittagessen miteinander, oder auch backen, bzw. gönnen wir die Freizeit.

wtorek, 10 listopada 2015

Schwules Leben unerwartet erblüht... Nach einer langen Pause

Hallo!

So lange war ich hier nicht da. Tut mir leid. Es ist ganz vieles passiert, seitdem ich hier den letzten Post geschrieben habe.

Und zwar:...

* Ich hab meine große Liebe gefunden! Juhuuu! Mein Freund hat mein Herz erobert und seit September 2015 sind wir ein Paar :) 
* Zum 24. Geburtstag hab ich ein Geschenk vom Schicksal bekommen. Da hat mich eine Dame angerufen und eine Arbeitsstelle angeboten. Echt super! Endlich was neues und endlich etwas mit der Sprache: Deutsch :)
* Und nun ist das Studium zu Ende. Ich bin ein Magister, habe meine Verteidigung gut bestanden.

Das sind 3 Sachen, aber die haben meine Welt um 180° verändert. 

Zwar ich bin ein Lehrer vom Beruf, bzw. ein Übersetzer oder auch Dolmetscher, aber meine Arbeitsstelle hat keinen engen Zusammenhang mit dem, was ich gelernt hatte. Deutsch spreche ich jeden Tag, also die Arbeit scheint ganz positiv zu sein, dennoch weiß ich schon, dass ich mich hier in der neunen Umgebung nicht so gut zurechtfinden kann. Es ist nicht schlecht, aber manchmal weiß ich Bescheid, dass ich auf diese Art und Weise nicht arbeiten kann. 

Ich bin ein Mensch, der großer Mitleid hat, der sich um jeden Sorgen macht, der ständig etwas für die andere Person machen möchte, oder der versucht mit allen möglichen Weisen, das Problem zu lösen. Doch sollte ich es nicht tun, denn ich nur für ein kleines Teil des Ganzen verantwortlich bin. Egal, dass es schneller wäre, wenn ich das selbst machen würde. Besser ist eine Bürokratie oder Vorgehensweisen, die das Leben erschweren. 

Eigentlich sollte ich etwas mehr über meiner Liebe schreiben, statt die Arbeit zu beschreiben. Das war ganz spontan und unerwartet. Darüber werde ich bald berichten. Zuerst musste ich eine klare und einfache Einleitung machen, damit ihr auch weißt, wie ist es dazu gekommen, dass ich meine große Liebe gefunden hatte, bzw. sie mich gefunden hat. 

czwartek, 9 lipca 2015

Er ist tot. Warum Teens begehen Selbstmord? Ein Fall von einem Jugendlichen namens Dominik.

Seit einigen Wochen brüllen die Medien darüber, dass ein junger Mann, der immer noch ein Kind war, 14 Jahre alt, Selbstmord beging. 

Dominik war ein gelassener, ruhiger und fainer Schüler in einer Schule in Polen. Die Schule liegt in einer Kleinstadt Bieżuń in Masowien. Da ist die Hölle passiert, die ihn dazu aufgeregt hat, einen Selbstmord zu begehen. 

In einer Reportage sagt seine Mutter, dass er Röhrenhose mochte. Er hat gerne die Haare friesiert, um schön auszusehen. "Tu es aber nicht übertrieben." Er sah so wie die anderen Kinder, unterstreicht seine Mutter.  Was war der Grund dafür, dass er sich das Leben genommen hatte? 

Kurz vor seinem Tod schrieb er einen Brief, an seine Mutter, die er liebte. In dem Brief standen bewegende Worte: "Ich bin Null." Ein Schüler, ein Kind, ein Mensch fühlt sich, wie eine Null. Das sollte bedeuten, dass er keine Hoffnung mehr darauf hatte, dass es in diesem Leben besser sein wird. Wie sehr musste er leiden, dass er seinem Leben ein Ende gesetzt hatte. 

piątek, 1 maja 2015

Boom für Abipartys

Seit ein paar Tagen sehe ich auf dem Facebookprofil von Replika viele Erzählungen über Abipartys der Homosexuellen.

Quelle
Replika - so heißt eine einzige Zweimonatzeitschrift in Polen, die, wie wir auf der polnischen Webseite der Zeitschrift lesen können, von Themen rund um LGBT handelt.
„Replika” – jedyny w Polsce dwumiesięcznik zajmujący się sprawami LGBT (lesbijki, geje, osoby biseksualne i transpłciowe). //www.replika-online.pl/
Auf dem FB-Profil boomt in den letzten Tagen ein neuer Trend. Auflöser dieses Booms war ein Post über eines homosexuellen Paar aus der USA, das auf die Abiparty offiziell zusammen gegangen sind.

czwartek, 30 kwietnia 2015

die Zeit vergeht

Es ist bestimmt jemandem von uns passiert, dass er nicht gesehen hat, dass die Zeit verging. So ist es auch bei mit passiert. Ich habe einen Monat überstanden.

Quelle
Zu einem war es gut. Ich habe einen Kerl kennen gelernt. Wir haben ein paar Abends miteinander
verbracht. Ein mal sind wir spazieren gegangen und zum anderen gingen wir in den Pub. Nach ein paar Bierschlucken war etwas lockerer, man konnte frei sprachen und sich besser kennen lernen.

Die andere Seite der Medaile ist, dass ich erfahren habe, wie sehr Menschen neidisch und frech sein können.
Wenn man in so einer kleinen Stadt lebt, weiß jeder von dir, dass du schwul bist. Ich hab zufälligerweise erfahren, dass manche Kerle über mich schlecht lästern, in dem sie mich falsch vorstellen. Einer hat meinen neuen Kollege kontakriert und ihn von mir gewarnt. Er soll sagen, er habe mich kennen gelernt. Besser wäre, wenn er mich auf Abstand halten würde. Das kann ich nicht verstehen. Ich habe diesen Mann auf dem Foto gesehen und überlege mir, dennoch kann mich nicht darauf besinnen, ihn kennen gelernt zu haben.

Heute hat mich ein Kollege, den ich vor einem Jahr an einem Kurs kennen gelernt habe, angeschrieben und gefragt, ob ich schwul sei. Ich hab es zugestanden. 

Seit einigen Tagen suche ich eine neue Arbeit, aber es ist nicht so einfach, denn die Stellen sind  in diesem Bereich meistens besetzt. Ich habe einen Motivationsbrief geschrieben und samt Lebenslauf an die Institutionen verschicht. 

Morgen haben wir in Polen einen Tag der Arbeit. Ein gesetzlicher Feiertag, nun wenn man in einem Restaurant arbeitet, gilt das für uns nicht.
Am 3. Mai feiern die Polen Tag der Verfassung vom 3. Mai 1791, die erste modernste Verfassung in Europa und zweite auf der Welt. 
Ich weiß nicht warum, aber kenne manche Polen, die sehr skeptisch sind, und wollen keine Fahne hängen sehen. 
An diesen zwei Tagen sind in Polen viele polnische Nationalfahnen zu sehen, sonst sieht man fast keine.

czwartek, 26 marca 2015

Vorkriegszeit ist wieder da!

Ich sage es ganz offen - die Vorkriegszeit ist wieder in Polen da!

Die Situation in der Ukraine sieht folgendens aus: In der Ukraine haben wir den Krieg - kaum Menschen sprechen über Krieg in der Ukraine, sie sprechen von einem Konflikt. Dort werden Menschen getötet und ermordet. Seit über einem Jahr sieht die Situation nicht gut aus. Das Blut fließt und alle schauen weg.

Sanktionen haben wenig geholfen. Kontakte mit Russland abbrechen hat es auch nichts geändert. Stundenlange Diskussionen und Gespräche zwischen Merkel, Holland, Poroschenko und Putin geben keine Hoffnung auf gütliche Schlichtung des Streites. Die Situation wird verschärft. Neue Tote werden verschwiegen.
Was macht die Welt?

wtorek, 24 marca 2015

Lubiewo - gleich knall' ich dir eine

 Dank einer Person konnte ich gestern ins Theater gehen, wo ein Theaterstück "Lubiewo der Neuen Theater Krakau" (pol. Teatr Nowy z Krakowa) aufgeführt war.
Es ist nicht alltäglich, ins Theater gehen zu können. Bestimmt hab ich nicht so oft solche Möglichkeit Teatr Nowy aus Krakau anzusehen - ich war zum ersten Mal.

Nächste Außergewöhnlichkeit ist das Stück selbst. Lubiewo - eine Erzählunggeschichte von einem Schwulen Paar. Also es passt ganz gut zu mir :)
Wovon handelt das Spektakel Lubiewo? Es geht um zwei älteren homosexuellen Männern, die über ihren Jugend erzählen. Sie erwähnen das, was sie gemacht haben. Sie haben ganz viel und oft gemacht. Wie sie selbst am Anfang betont haben, mögen sie Sex, einem einen blasen, sich onanieren und noch mehr. Sie erwähnen die Zeit von PRL (Volksrepublik Polen - pol. Polska Rzeczpospolita Ludowa) beiläufig und davon, wie sie sich mit russischen Soldaten hinter dem Bahnhof getroffen und ihnen einen geblasen haben. 
- Alles wurde mit der Prüderie versehrt, denn die Sprache, die man hört, kann nicht nur mich erschrecken. Ich muss zugeben, dass ich im ersten Moment geschockt war. "Meine Ohren haben gewelkt" (- das bedeutet, dass ich es nicht hören konnte, weil es so ungewöhnlich war.). Es war ungewöhnlich umso mehr, als im Saal überwiegend ältere Personen waren. Der Durchschnittsalter betrug so ungefähr 50+. Personen, wie ich (24) gab es wenige, vielleicht bis 6. Den Rest bedeutsam älter. 
Die Herren, eigentlich Patrycja und Lukrecja haben Geister - Aktorki, Hrabiny, Radwanickiej (Schauspielerinnen, Grafinnen, Radwanickiej [Eigenname]) - und andere Schwuchtel beschwören.
- Wörter, wie Schwuchtel, Schwuler, Schwanz und andere treffen wir in diesem Stück so oft, dass man fast im Wortschwall nur das gleiche hört *- ciota - chuj - kurwa - przypierdole ci**. Das kann uns völlig entsetzt. Ich denke, es passt sehr gut mit der ganzen Szenerie dieses Stückes.
Anmerkung:
*Ciota, chuj, luj, kurwa, giej, pedał, pizda, pedzio - im Polnischen bedeuten einfach Schwuchtel.
** przypierdolę ci - ich knall' dir eine - vulgär, beleidigend und sehr, sehr unhöflich.
 Um die Herzen des Publikums zu berühren und die Atmosphäre zu erwärmen, die Erzählerin hat Krystyna Czubówna*** übernommen. Ihre Stimme ist die klügste und sie führt das ganze Stück zum Ende :)
Anmerkung:
***Krystyna Czubówna - eine Erzählerin, die sehr oft im Fernsehprogrammen zu hören ist, sehr oft in Programmen, die von der Natur handeln.
 Kostüme, die zu kurz sind, entblößen den Bauch und andere Körperteile - die Löcher im Klamotten, die zwar abgetragen sind, sind weiterhin in heutigen Welt benutzt. Die beiden zeigen ein Bild eines schwulen Mannes. Es ist ein "gebeugter Schwuchtel" mit der Hand nach oben gerichtet, zusätzlich sehr oft mit einer Tasche in der Hand. Eine geschminkte männliche Form.
- Hier wurde ein Stereotyp eines Schwules betont, der sich um eigenes Image kümmert, der sich schminkt und bemüht sich darum, sehr gut auszusehen. Er geht ins Gym um seinen Reiz zu betonen. Es geht hier um den Körper, also 6-pak. Die Klamotten sind slim genäht - eng anliegende Hose, T-Shirts usw. Der Körper von Adonis waren hier eine schöne Überraschung für das Publikum.
Die Handlung spielt zu Hause, in einem Zimmer von Patrycja und Lukrecja statt - überall hängen alte abgetragene Klamotten. In der Mitte steht ein altes links quietschendes beige Sofa. Unmittelbar hinter dem Sofa sehen wir einen Wand, der wieder mit alten abgetragenen Klamotten bedeckt ist. Es ist noch etwas außergewöhnliches - ein Gemälde Muttergottes.
- Ich denke, es ist nicht ohne, dass in diesem Haus ein Symbol des Christentums zu finden ist. Religion spielt in Polen eine große Rolle, besonders für die ältere Polen. Ich denke, dass hier spielt eine große Rolle die Kontroverse - Kirche, in Polen besonders streng, akzeptiert Homosexualität nicht und alle Personen die sich als "homo" identifizieren. Religion lehnt Homosexuelle ab, und Homosexuelle lehnen die Religion nicht immer ab. Alles geht in Richtung Politik-Religion-Gesellschaft-Beziehungen. 
Patrycja und Lukrecja, wie ich schon erwähnt habe obwohl sie Männer sind, sagen über sich in weiblicher Form. Sie haben sich mindestens 3-mal geküsst.
- Bei dieser Gelegenheit hörte ich, wie im Saal Rührung das Publikum ergriffen hatte. Das war kein Lachen und keine Verlegenheit.
Patrycja und Lukrecja wünschen sich sehnlichst die Jungen, in dem sie darüber sprechen. Die sind jedoch für die beiden unzugänglich. Jedoch zu der Verwunderung des Publikums erschien sich ein junger schöner Adonis, deren beide sich mit Blicken verschlingen haben. Der Adonis taucht momentan auf, entfacht ihren Leidenschaft. Er schweigt, jedoch lässt beiden, damit sie ihn begehren. Sie wollen ihn beinahe verschlingen, nicht nur mit Augen, Mund, Berührung und dem Körper. Lukrecja ergreift die Initiative als die erste. Wenn Patrycja ist dran der junge Adonis verschwindet sehr schnell. 
- Die Weise, wie er es tut, stockt dem Publikum der Atem, mein auch. Die Tatsache, dass er fast nackt war und der schöne Körper, dass sein Gesicht auch wunderschön war, muss ich nicht sagen, brachte mich im Moment des Überschwangs. 
Adonis tauchte noch ein paar mal auf. "Meistens um das Publikum zu erwachen." Er erwachte den Verstand und die Vorstellungskraft, besonders bei mir, und weckte Interesse.
Mehr werde ich nicht berichten, denn es ist doch genug. Ich empfehle es jedem. Es ist sehenswert, wenn du Polnisch kannst. Die Eintrittskarte kostete 60 Zloty (1 Euro = 4,20 Zloty).
Quelle: Facebook.com/TeatrNowy
Lubiewo - ist ein Stück, das in seinem Titel betont, dass es um eine homosexuelle Geschichte geht. Es führt nicht in Verwirrung. Es ist halt so. Das Spektakel ist empfehlenswert, besonders allen Herren, die Schwul sind, aber nicht nur. Warum es besonders Schwule sehen sollten? Ist mir klar, wegen des Thema, die oft berührt wurde, das Thema der Krankheiten, die man im Geschlechtverkehr übertragen kann, wie z. B. HIV oder ADIS. Da können manche Männer Geistblitz bekommen. 
Andererseits dieses Spektakel ist für einen homophoben Mensch. Wenn es aber um Hooligans**** geht, werden sie nicht verstehen was es das bedeutet, wie ist der Sinn des Stückes. Hooligans, die Baseballschläger in einer Hand tragen und in anderen ein Bier - haben meistens kein Verstand für Homosexuelle. Es könnte ganz umgekehrt empfangen werden. Die Homophobie wäre stärker. Wenn jemand die Ironie entschlüsseln kann, wird er verstehen, dass Homosexualität keine Bedrohung ist und dass hier das Stereotyp eines Homosexuellen ausgelacht wurde. Schwule, oder wie Patrycja und Lukrecja sagen, Schwuchtel (cioty) können informelle Beziehungen schaffen, eine solche Beziehung bilden sie selbst. 

**** Hooligans - hier werden meistens Fans eines Vereins gemeint, die statt die Fußballspieler anzufeuern, versuchen eine Randale zu machen. Sehr oft schlagen mit Gegenmanschaft. Sehr oft sind gefährlich. Für mich sind das Gewalttäter, anormale Menschen, die nichts zu tun mit der Wirklichkeit haben. Es sieht so, als ob sie total beschäuert wären. Sie sind sehr oft total oder teilweise vermummt. Zu der Ausstattung gehören solche Gegenstände wie Feuerwerkskörper, Steine und anderen Wurfgeschossen.
In der polnischen Sprache werden sie als "kibole" bezeichnet - es hat nichts mit Klo zu tun, obwohl es sehr ähnlich klingt. Andererseits könnte man nach Zusammenhängen suchen, weil manche dieser Männer verhalten sich so, weil sie ihre Homosexualität vertuschen wollen. Sie denken, sie sind macho und sie sind nur richtige Männer, andere, z.B. Homosexuelle ist "was" anderes.
- - - 
Das Publikum bildeten wie gesagt ältere Personen, es war sehr knapp Jungen, abgesehen von Jungen wir ich. Ich sage nicht, dass es mir schlecht oder unangenehm war, jedoch dachte ich, dass es zu diesem Stück auch andere Schwule kommen, habe eigentlich keinen gesehen. Zwar kenne ich nicht alle Schwule in der Stadt oder Umgebung, aber trotzdem... Ich habe mich wohl vertan. Schwule aus meiner Stadt sind eher unzugänglich. 

Wenn ihr auch solche Möglichkeit habt,
ein solches Spektakel zu sehen, ich empfehle es Euch :)
Dennoch hat mich etwas immer ins Theater angelockt. Nur habe ich zu wenig Mut, um vor dem Publikum aufzutreten. Vielleicht irgendwann werde ich noch eine Möglichkeit haben. Ich könnte ein Buch über allen verpassten Chancen schreiben, die in meinem Leben stattfanden. Sicherlich wäre das ein tolles Erlebnis, das man immer im Kopf haben kann und über das man erzählen könnte.

czwartek, 19 marca 2015

Mein Stadt "Olstein"

Heute möchte ich was zu meiner Stadt schreiben. Wie ich am Anfang erwähnt habe, wohne in einer kleinen Stadt. Olstein - ist eine Mischung aus dem Polnischen und dem Deutschen Namen dieser Stadt. Die zwei erste Buchstaben, stehen für den polnischen Namen und "stein" kommt aus dem deutschen Namen. 
Die Stadt liegt in Nordostpolen. Olstein ist Hauptstadt von dem Woiwodschaft Ermland und Masuren (pol. województwo Warmińsko-Mazurskie).

Ich bevorzuge große Städte, wie Krakau oder Breslau, bzw. Posen in Polen, oder Berlin in Deutschland. Da kann man sich wohl fühlen. Die Anonymität ist größer. Die Menschen sind aufgeschlossen und es gibt mehr Ausländer, sodass die Kultur vielfälltiger ist. 

In meiner Stadt kann man eher nicht anonym bleiben. Hier kennen dich viele und eben, weil du schwul bist, wird über dich lästert. Das ist nichts nettes. 

Ergebnisse aus Google
Aber ich muss zugeben, dass diese Stadt viele schöne Orte hat. Und besonders, weil die Nautr so unberührt bleibt. Es wird zwar viel gebaut, aber weiterhin bleibt die Stadt grün. Von vielen betrachtet als grüne Lungen Polens (pol. zielone płuca Polski). Die Luft ist sehr frisch und richt nach Natur. 

Einerseits so Kleinstadt ist schön und besser, aber wenn man die Entwicklungsmöglichkeiten oder die Karriere im Vergleich zu anderen Städten zieht, sieht es nicht so gut aus. Die Löhne sind hier sehr niedrig und viele denken, dass hier Menschen für ein Schüssel Müssli arbeiten können. Wenn dir etwas nicht passt, ist kein Problem, an deine Stelle ist hunter andere Arbeitnehmer - die Arbeitgeber sagen es ganz offen. 

Diese Stadt ist für die Uni bekannt. Hier lebt vor allem eine Menge von Studenten, die die Infrastruktur treiben und die Stadt bewegen. Ohne diese, wäre nichts. Die Wirtschaft lebt von den Studenten. Generell sind die Menschen hier arm, oder ärmer als in anderen Woiwodschaften. Im Sommer kommen hier viele Polen, aber auch Deutschen, die sich entspannen wollen. Die Lage und Natur erleichtern es. Man kann sich hier schön Freiheit und Natürlichkeit gönnen. 

Im Sommer verdienen die meisten Menschen hier, weil sie kleine Häuschen mieten, oder verkaufen
Quelle
verscheidene regionelle Spetzialitäten. Einige haben Bienen und verkaufen Honig, man kann auch hausgemachte Wurst kaufen, oder handgemachte gestrickte Socken bzw. andere Klammoten. Diejenigen die Wurst mögen, können zu den oft organisierten Festen kommen und unterschiedliche Arten schmecken. Milchprodukte haben wir hier auch. In der Nähe werden auch Kuchen und dergleiche Spetzialitäten gebacken. Es werden vor allem hausvorbereitete Zutaten genutzt.

niedziela, 8 marca 2015

Frauentag

Hallo,

heute haben wir einen internationalen Frauentag. Tag, in dem man Frauen richtig einschätzen sollte.
Warum denn?

Für mich sind Frauen, Menschen, die ich gut verstehen kann. Sie besitzen empathische Fähigkeiten, die die Kontakte mit Schwulen vereinfachen. Sehr oft sind sich aufgeschlossen und dank ihren Toleranz betrachtet uns die Welt besser.

von @schwulsein
Schwul und Frau werden sich richtig nie lieben, aber sie werden sehr gut befreundet. Weil ich keine Interesse an Frauen habe, werden sie mich als einen guten unvereingenommenen Partner betrachten. Sie habt keinen Angst, dass ich mich in ihr verknalle oder sie anmache. Alles was zwischen uns so locker passiert, ist nur und vor allem Spaß. Witze und Spaß lassen uns die Welt erobern. Wir verstehen uns richtig gut und gemeinsam leisten in jeder Situation die Hilfe. Zwischen uns entsteht ein Gefühl, das als Liebe zeichnen kann, aber das ist ja besondere Liebe - sie heißt Freundschaftsliebe. Liebe aus Freundschaft, die zwischen Freunden erzeugt wird. Sie ist besonders, denn sie zwingt niemandem, etwas zu tun. Sie ist und wir wollen etwas tun, um für sich da zu sein.

Solche Liebe, solche Gefühle können auch zwischen zwei Männern hervorgerufen werden, aber weil wir heute einen Frauentag haben, konzentrierte ich meiene Aufmerksamkeit auf Frauen.

Zum Schluss ein Gedicht von  Friedrich Schiller

Würde der Frauen

        Ehret die Frauen! sie flechten und weben
Himmlische Rosen ins irdische Leben,
Flechten der Liebe beglückendes Band,
Und in der Grazie züchtigem Schleier
Nähren sie wachsam das ewige Feuer
Schöner Gefühle mit heiliger Hand.

    Ewig aus der Wahrheit Schranken
    Schweift des Mannes wilde Kraft;
    Unstät treiben die Gedanken
    Auf dem Meer der Leidenschaft;
    Gierig greift er in die Ferne,
    Nimmer wird sein Herz gestillt;
    Rastlos durch entlegne Sterne
    Jagt er seines Traumes Bild.

Aber mit zauberisch fesselndem Blicke
Winken die Frauen den Flüchtling zurücke,
Warnend zurück in der Gegenwart Spur.
In der Mutter bescheidener Hütte
Sind sie geblieben mit schamhafter Sitte,
Treue Töchter der frommen Natur.

    Feindlich ist des Mannes Streben,
    Mit zermalmender Gewalt
    Geht der wilde durch das Leben,
    Ohne Rast und Aufenthalt.
    Was er schuf, zerstört er wieder,
    Nimmer ruht der Wünsche Streit,
    Nimmer, wie das Haupt der Hyder
    Ewig fällt und sich erneut.

Aber, zufrieden mit stillerem Ruhme,
Brechen die Frauen des Augenblicks Blume,
Nähren sie sorgsam mit liebendem Fleiß,
Freier in ihrem gebundenen Wirken,
Reicher, als er, in des Wissens Bezirken
Und in der Dichtung unendlichem Kreis.

    Streng und stolz, sich selbst genügend,
    Kennt des Mannes kalte Brust,
    Herzlich an ein Herz sich schmiegend,
    Nicht der Liebe Götterlust,
    Kennet nicht den Tausch der Seelen,
    Nicht in Thränen schmilzt er hin;
    Selbst des Lebens Kämpfe stählen
    Härter seinen harten Sinn.

Aber, wie leise vom Zephyr erschüttert,
Schnell die äolische Harfe erzittert,
Also die fühlende Seele der Fraun.
Zärtlich geängstet vom Bilde der Qualen,
Wallet der liebende Busen, es strahlen
Perlend die Augen von himmlischem Thau.

    In der Männer Herrschgebiete
    Gilt der Stärke trotzig Recht;
    Mit dem Schwert beweist der Scythe,
    Und der Perser wird zum Knecht.
    Es befehden sich im Grimme
    Die Begierden wild und roh,
    Und der Eris rauhe Stimme
    Waltet, wo die Charis floh.

Aber mit sanft überredender Bitte
Führen die Frauen den Scepter der Sitte,
Löschen die Zwietracht, die tobend entglüht,
Lehren die Kräfte, die feindlich sich hassen,
Sich in der lieblichen Form zu umfassen,
Und vereinen, was ewig sich flieht.

środa, 4 marca 2015

Herzlich Willkommen auf meinem Blog

Hallo, 
ich freue mich, dass du hier bist. Das ist vielleicht mal ein anderer Blog, denn hier werde ich von meinem Leben berichten. 


Zu meiner Person:
Name: Fernando (für diesen Blog absichtlich verändert)
Nationalität: Polnisch
Stand: 04.03.2015 
Beruf: zur Zeit kein
Aktuelle Tätigkeit: Student*
Wohnort: nicht wichtig, zut Zeit in Polen
Größe: 179 cm
Gewicht: 60 kg
Haare: kurz und schwarz
Hautfarbe: weiß 
Politische Einstellung: ein ganz offener und tolleranter Typ

Na ja, das war so kurz und bündig. Jetzt möchte ich vielleicht, was mehr zu meiner Person schreiben. 

Ich bin Fernando, komme aus Polen, wo ich zur Zeit lebe. Hier *arbeite ich und wenn ich noch Zeit finde, studiere die Goethe-Sprache. Ich wohne in einer polnischen Stadt, wo die Wege in viele Richtungen führen und die Welt nicht so ganz offen ist, besonders für schwule Menschen, wie ich. 

Warum ich einen Blog führe und wieso denn die Heine oder Goethe-Sprache hier zu finden ist?
So, die Idee entstand noch vor vielen Jahren, aber niemals gab´s so viel Mut um etwas so persönliches auf Deutsch zu verfassen. Jetzt bin ich auf gar keinen Fall mutiger geworden, oder so. Jetzt will ich was Neues schaffen und ich hoffe ich schaffe es. Das kann z. B. dieser Blog sein. Eigentlich das kann auch nützlich sein, wegen meines Sprachentwicklung. Ich habe mehrmals gesucht, aber habe leider keinen oder wenige Schwule-Blogs, in der deutschen Sprache verfasst, gefunden, deswegen schreibe ich meins. 
Es war noch eins, was mich dazu bewogen hat, dass ich jetzt auf deutsch schreibe. Vor ein paar Tagen habe ich auf einen anderen Blog gestoßen, der auch zweisprachig war, einerseits schrieb ein Mädchen auf Polnisch, andererseits auf Deutsch. Nun sie hatte eine Fesstellung: die polnische Beiträge erfreuten sich mit großer Beliebtheit und die deutsche nicht so, war der Grund dafür ist, hab keine Ahnung.

Ich weiß genau, dass meine Sprache so klar und schulisch ist, die manchmal so fremd scheint, aber hoffe, dass ich auch bald Leser und Leserinnen finde. Ich denke, es ist echt super cool, wenn ich mit anderen schreiben kann. Natürlich Kommentare dienen hier zur Diskusion und um neue Verhältnisse zu bauen. Wenn du Lust hast schreibe einfach eins. Ich freue mich jedes Mal, wenn ich deine Meinung lesen kann. 

Bin ganz offen und gespannt, wie das weiter laufen wird. 

Euer Fernando;-)