poniedziałek, 21 grudnia 2015

weekend poprzedzający Boże Narodzenie

Ten weekend rozpoczął się u nas zwyczajnie. To. spędzał piątkowe popołudnie u rodziny, a ja jak zwykle w piątek wieczorem pomaszerowałem na zajęcia. 
Nim wybrałem się z domu, to spotkało mnie niemałe zaskoczenie. Ubrałem się, lecz jeszcze krzątałem co zabrać ze sobą, klucze, telefon, aż tu nagle dzwonek do drzwi? Pomyślałem, kto to może być. Otowrzyłem nie pewnie, a moim oczom ukazał się młody mężczyzna ubrany na czerwono z czapką mikołaja w dłoni trzymający dwie butelki. Moja mina była mega wymowna "wtf"? Sympatyczny młody chłopak wyjaśnił, że to producent pewnych napojów z okazji świąt przesyła życzenia świąteczne, a dodatkowo chce "osłodzić" swoim konsumentom czas i tak próbował wręczyć mi owe butelki. Nie chciałem przyjąć, raz, że to głównie wiąże się z 'bonusem' dla rozdających, dwa, że nie jestem fanem takich napojów, trzy po co mi te napoje, skoro ja tego nie pijam? Koniec końców uległem i przyjąłem "prezent". Podziękowałem, a młodzieniec znikł ;-) 

Sobotę spędziliśmy poza domem. Przedświąteczne zakupy trzeba było uczcić. Z rodzeństwem ustaliliśmy, że robimy sobie prezenty nawzajem. Jedna osoba robi jednej osobie, a kto komu, ustaliliśmy podczas losowania. Jako, że uważam praktyczne prezenty za najrozsądniejsze, tak też zakupiłem takowy prezent mojej siostrze :) Miejmy nadzieję, że nikt nie wpadł na ten pomysł, a ona będzie zadowolona. Co prawda złamałem jedną zasadę jaką wspólnie ustaliliśmy, ale chyba nikt nie będzie miał o to pretensji. Górna stawka wartości prezentów miała być dla każdego taka sama, lecz cóż nie zmieściłem się... :-) Popołudnie spędziliśmy w domu, trochę jednak nasze humory się różniły. Ja byłem zły na To. bo ten się jakoś nie mógł w tym wszystkim odnaleźć, lecz co by nie było, wyszło chyba nie najgorzej :) 

Copyright: daundto.blogspot.com Do not copy.
Niedziela przeminęła bardzo szybko. Wyjazdy, wyjazdy i jeszcze raz wyjazdy. Odwiedziliśmy mamę moją razem z To. W domu mama i ojciec byli, brat pojechał do pracy. Zjedliśmy obiad, wypiliśmy kawę/herbatę no i porozmawialiśmy o świętach i o polityce. Ten drugi temat wywołał ostrą burzę. Nie rozumiem jak można porównywać Żyda do Polaka, który jest lepszy, a który gorszy? Ja różnicy nie widzę, mój ojciec tak. Próbowałem wyjaśnić wiele racji, lecz to daremne starania. Teraz jednak wiem doskonale, że wielu ludzi nie ma pojęcia po co są wybory, kogo oni wybierają, jak to się odbywa, że rządzi partia x a nie y. Cóż wiele jeszcze wody upłynie nim oni to pojmą, lecz mam

nadzieję, że kiedyś to nastąpi.
Późnym wieczorkiem z To. zaczęliśmy przygotowywać śledzie na Wigilię. Co by nie było to taka nasza pierwsza wspólna potrawa :D Zwykle to To. jest naszym kucharzem :) On głównie gotuje, bo ja nie mam do tego większych zdolności. Ale śledzie już przechodzą, mają na to całe 3 dni :) Także mamy nadzieję, że będą smaczne :) 

A na sam koniec wypiliśmy sobie po lampce wina i obejrzeliśmy coś w TV. 
Copyright: daundto.blogspot.com Do not copy.

Weekend uważam za przecudowny, abstrahując od tego, że w sobotę chwilowo mieliśmy kryzys, który zwał się ja chcę to, a ty to, co robimy? :D

Szczęśliwi czasu nie liczą, my też nie, dlatego ten weekend minął jak jedna sekunda xD 

1 komentarz:

  1. Wpadłem tu pierwszy raz, ale podoba mi się, fajna z was para xD

    OdpowiedzUsuń

Vielen Dank für deinen Kommentar :) Dzięki serdeczne za Twój komentarz :)