Dziś mamy już nowy rok, rozpoczął się on dla mnie dość pracowicie. Raniutko pośpieszyliśmy razem z To. do pracy. Drogę na przystanek pokonujemy zwykle w 7 min. dzisiaj pokonaliśmy ją w ciągu 3 min.
Na szczęście dzień trwał tylko od 8 do 12. Potem było już wole i czas przygotowań do Sylwestra. Ten nadszedł dla nas ok. 21. Wtedy też udaliśmy się z To. do moich rodziców. W samochodzie milczeliśmy większość drogi, co prawda słuchaliśmy też muzyki, ale wisienką na torcie była nasza króciutka rozmowa, chodziło mianowicie o mój "coming out"*. Rozmowa ta nie trwała długo. Nim się już skończyła byliśmy u rodziców.
Na początku wypiliśmy kawę, dopiero potem "opracowaliśmy" coś mocniejszego. Oglądając przy okazji Sylwester w TV rozmawialiśmy na przeróżne tematy, choć jeden był najczęstszy - polityka. Jako, że ja mam trudny charakter, to ciężko jest ze mną się dogadać, zwłaszcza, że ojciec w tym temacie nie miał zielonego pojęcia, a jedynie coś co usłyszał od innych, niekoniecznie ludzi błyskotliwych, jak wiadomo ludzie na wsi głównie żyją z tego co przekaże im TV, ew. mają "swojego" mentora, który coś rzecze wśród swoich. I tak braliśmy się za tą politykę od każdej strony. To ojciec chciał bym startował, to mówił coś o "robieniu dla innych", o zaczynaniu "dobrej polityki", ale pojawił się jako wzór polityka, też pewien człowiek, który w mojej ocenie świetnie się w tej roli odnajduje, jest nim Robert Biedroń, prezydent Słupska. Ojciec wielokrotnie wskazywał, że to mądry człowiek i swoją wiedzę bardzo dobrze wykorzystuje w sprawowaniu rządów. Byli też inni wywołani, ale w tak pozytywnych słowach, żaden inny polityk nie został "wysławiony". Niektórych wręcz przeciwnie wspólnie nie lubimy, zwłaszcza, tego który sortuje Polaków.
O północy wypiliśmy po lampce szampana. A rozmowy toczyły się dalej. W między czasie trzeba było się zająć pieskami, które w wyniku strzałów fajerwerków chciały roznieść cały dom. My nie strzelamy petardami, raz, że uważam, że szkoda na to pieniędzy, które można byłoby lepiej wykorzystać, dwa, że szkodzi to właśnie zwierzętom. To już najrozsądniejszy argument.
Było już dość późno, gdy wysyłałem buziaka do To., a ten odwzajemnił się, dopiero wtedy gdy rodzice nie patrzyli. Na chwilę wyszliśmy z pokoju, To. zapytał, czy mówimy im? Odparłem, że nie wiem, "że się boję", "że nie wiem co powiedzieć", "że nie wiem jak powiedzieć". Ale wiedziałem, że taki też był zamiar. Cóż coś rozmawialiśmy, a raczej rodzice z To. mówili, wyszedłem jeszcze raz, chyba odetchnąć głęboko. Wróciłem przysiadłem do stołu i wtedy padły magiczne słowa: "To. to mój chłopak."
Nie wiedząc co powiedzieć dalej, nic nie mówiłem. To. dopowiedział, "że chcieliśmy im to
Copyright: daundto.blogspot.com Do not copy. |
powiedzieć". Odpowiedź była bardzo szybka. "Wiemy". "Domyślałam się" powiedziała mama, po czym po chwili dodała, że wie już od dawna. Ojciec też wiedział, bo mama mu powiedziała. A to miało miejsce jakieś 3 lata temu. W dalszej rozmowie wyszło, że siostra powiedziała o mnie rodzince. Jak oni to przyjęli, od nas - bardzo spokojnie. Mama chyba nie umiała mówić o tym, bo była zdenerwowana, trzęsła się widać to było po jej dłoniach, ojciec jak zawsze nic go nie rusza, spokojnie podszedł do tematu. Dalej dowiedzieliśmy się, że wiedzieli odkąd To. był u nich drugi raz. To. po drugiej naszej wizycie sam stwierdził, że mama musi wiedzieć. - Wiedziała. A jak to wyglądało poza sceną? Mama pierwsze dwa tygodnie płakała - jak byłam sama tylko. Najbardziej przeżył to mój młodszy brat, teraz wiem już dlaczego jest taki "powściągliwy, ostrożny, a nawet jakby unikał". Dla niego był to szok, z którym sobie nie mógł poradzić, tak mówiła mama. Przez to dowiedziała się jeszcze kuzynka. Ojciec też chwilowo był wściekły, powiedział w pierwszych chwilach, że nie zaakceptuje, jednak po jakimś czasie sam sobie zadał pytanie: "co z Ciebie za ojciec, skoro zostawiłeś dziecko same zimą?" Zaakceptował to, a ba rozmawiając dalej w pewnym momencie powiedział, coś takiego, to że wy jesteście razem to jest "logiczne". To było bardzo miłe. Mnie zamurowało jak usłyszałem to stwierdzenie. Później jeszcze rozmowa się toczyła dalej, że jedna z moich cioć wie, bo sama ma syna geja. Mama mówiła, że ta miała jej podgadywać coś, bo sama nie wiedziała chyba jak o tym powiedzieć w rodzinie.
Potem padło, co z mową o tym innym, bo przecież sąsiedzi widzą To. za każdym razem tutaj jak przyjeżdża ze mną. Podpytują, kto to.
Jak się okazuje wsparcie i dobre słowo padło nie tylko z ust rodziny, bo mąż siostry sam mówił do mamy, że to dziś normalność, a takich ludzi jest więcej, jak szli po mieście u nas pewnego razu, ten temat się nasuną za sprawą przechodniów.
Wisienką na torcie, zarazem rozluźnieniem atmosfery były słowa ojca. Mam coś jeszcze do was, tego byś nie może - stwierdził. Żebyście się nie pobili jak jeden spojrzy na "dupę" drugiego!" My padliśmy w śmiech - a ten kontynuował, że coś takiego było w TV, pokazywali jak się pobili o innego.
Po jakimś czasie zeszliśmy znów na tematy polityczne, ogólne, o życiu, nawet ojciec chciał byśmy dojeżdżali z domu do pracy przez ok 3. lata, a to co mamy płacić za stancje odkładali na swój dom. Wyliczał co po roku moglibyśmy sobie już na ten dom kupić, to działkę, to pustaki, to tamto i siamto :) Jednym słowem zaakceptowali i tolerują :)
Także w ten Nowy Rok udaliśmy się hucznie, choć nie było fajerwerków i innej pirotechniki, to słowa, decyzje i wrażenia były niesamowite i pamiętne :)
To. jeszcze śpi, korzystając z tego piszę do Was ten post :)
Na koniec chciałbym Wszystkim bez wyjątku życzyć takich samych wrażeń, tak dobrego przyjęcia i byście się nie bali mówić o sobie, to bardzo ważny krok. Oj jest nam dużo, dużo lżej. Oboje się cieszymy no i chyba rodzice również :)
Udanego tego Nowego 2016 roku, nie będzie to rok samych dobrych decyzji, sukcesów, miłości i radości, przede wszystkim zdrowego, spokojnego roku Wam życzymy, właśnie To. przesyła buziaki, a ja się do nich dołączam.
* Coming out = wyjście z szafy - ujawnienie przed inną osobą swojej orientacji seksualnej. Przyznanie się do tego, że jest się LGBT.
Pozdrowienia w nowym roku składają Da. & To.
Pisał Da.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Vielen Dank für deinen Kommentar :) Dzięki serdeczne za Twój komentarz :)